Dla tych wszystkich, którzy mają alergię na gluten, ale też dla "zwykłych" śmiertelników przedstawiam moją wersję pierogów bezglutenowych, tym razem z warzywami. Smakują mi w takim samym stopniu jak pierogi pszenne, a na dodatek mniej obciążają układ trawienny. Jeżeli ktoś po spożyciu produktów zawierających pszenicę czuje się "ciężko" na żołądku, to polecam coś w rodzaju detoksu i zrezygnowania przynajmniej na kilka dni z pieczywa oraz innych produktów zawierających gluten. W zamian za to można zrobić tofurnik, który w mojej wersji w ogóle nie zawiera mąki, spróbować upiec chleb kukurydziany, czy też ugotować pierogi z mąki ryżowej, ziemniaczanej, czy innej bezglutenowej. Wybór na półkach sklepowych jest już spory - wystarczy tylko mieć pomysł, jak to wykorzystać.
W pierogach najbardziej podoba mi się to, że po opracowaniu swojej optymalnej receptury na ciasto można dalej popuścić wodzę fantazji i zrobić je w różnych wersjach z farszem jaki komu smakuje: na słodko, czy wytrawnie, wegetariańsko, czy z mięsem, w zależności od osobistych upodobań. Kiedy robiłem ostatnio pierogi i zostało mi nieco ciasta do wykorzystania, nie męczyłem się z wymyślaniem skomplikowanego farszu i każdy pieróg nadziałem małą kostką czekolady i kawałkiem banana, po czym ugotowałem i zjadłem na ciepło - takie proste i jak cieszy.
Tymczasem skoro mowa o farszach na moje warzywne nadzienie składały się:
- marchew
- korzeń pietruszki
- cukinia
- papryka czerwona lub zielona
- groszek mrożony
- por
- czosnek (3-4 ząbki)
- przyprawy: liść laurowy, ziele angielskie, bazylia, oregano, kolendra, sól, pieprz
- keczup lub koncentrat pomidorowy
- sos chilli do smaku
Celowo nie podaję konkretnych proporcji bo nie ma to większego znaczenia. Chodzi o to, żeby farsz nam smakował, więc kierujmy się własnymi upodobaniami. Ktoś będzie chciał dodać pieczarki, a ktoś inny dla urozmaicenia seler naciowy. Ja na przykład często daję te warzywa, które mam akurat pod ręką.
Najpierw podsmażam por na niewielkiej ilości oleju, aby się zeszklił. Równocześnie dodaję liść laurowy i ziele angielskie. Podgrzewam około 3-4 minuty często mieszając. Następnie dodaję zmiażdżony czosnek i chwilę podgrzewam po czym usuwam liście laurowe i ziele angielskie. Następnie dodaję startą marchew i korzeń pietruszki, pokrojoną w kostkę cukinię, paprykę, groszek i duszę pod przykryciem. Kiedy warzywa zaczynają mięknąć dosypuję do nich przyprawy. Na końcu dodaję keczup i sos chilli i po kilku minutach sprawdzam, czy nie trzeba dodać więcej przypraw. Następnie przekładam wszystko do jakiegoś naczynia i miksuję blenderem, ale niezbyt dokładnie, aby nie uzyskać zbyt rozdrobnionej papki.
Kiedy farsz stygnie zagniatam ciasto. Proporcje podaję na oko, gdyż wszystko zależy od rodzaju mąki jaki nam się trafi:
- 1 szklanka mąki ryżowej
- 1 szklanka mąki ziemniaczanej
- pół szklanki gorącej wody
- łyżka oleju
- 1 rozbełtane jajko
- szczypta soli
- mąka kukurydziana na podsypkę
Składniki z wyjątkiem mąki kukurydzianej zagniatam najpierw w misce. Jeśli jest za rzadkie dodaję jeszcze trochę mąki ziemniaczanej. Jeśli konsystencja jest już odpowiednia wyjmuję ciasto z naczynia i dalej zagniatam na blacie. Ciasto powinno być sprężyste i nie kleić się. Jeśli jest zbyt kruche to dodaję jeszcze trochę oleju. Formuję w kulę i odstawiam na jakieś 15-20 minut aby odpoczęło, po czym dzielę na 3 części i wałkuję każdą z nich osobno podsypując mąką kukurydzianą. Na rozwałkowany dosyć cienko placek nakładam w jednym rzędzie "kulki" farszu i zawijam ciasto od góry zakrywając nim farsz po czym zwykłą szklanką wycinam półokręgi i każdy pierożek zalepiam palcami na brzegach. Odkładam na bok na podsypce z mąki i robię to samo z pozostałymi dwiema częściami ciasta. Skrawki ciasta które pozostały formuję ponownie w kulę, którą odstawiam na kilka minut, po czym znowu wałkuję formując pierogi.
Ostatnio z tych proporcji wyszło mi 30 pierogów, z czego część od razu ugotowałem a pozostałe zamroziłem.
Gotuję je około 5 minut wrzucając do wrzącej wody, do której wcześniej dodaję łyżeczkę soli oraz kilka łyżek oleju.
Po nałożeniu na talerz skrapiam je odrobiną oliwy lub posypuję papryką wędzoną.


Brak komentarzy:
Prześlij komentarz