Sos pomidorowy jest półproduktem tak uniwersalnym, jak keczup, majonez, czy pesto. Można go dodawać do wielu potraw, zarówno do kasz, makaronów, jak i na kanapki, polewać nim rybę, czy rozsmarowywać na blatach pizzy lub zapiekance. Czasem wzbogaca, a często wręcz stanowi podstawę smaku danej potrawy. W kuchni wegetariańskiej nie sposób się bez niego obejść. Przyrządzam go zazwyczaj w większej ilości, aby móc zalać nim kilka słoików, które zawsze będę miał pod ręką w sytuacjach, kiedy muszę szybko zrobić jakiś obiad. Używam go np. do soczewicy z warzywami, dodaję do zupy pomidorowej, jest on częścią moich ekspresowych zapiekanek z oliwkami i pieczarkami, a także polewam nim zwykłe kanapki, zamiast keczupu. Ponadto często przygotowuję rybę w sosie pomidorowym piekąc w nim lub gotując filety rybne, dzięki czemu mięso nie wysusza się, zaś nasiąka aromatem pomidorów oraz ziół, które znajdują się w sosie. Pasuje też do większości warzyw, mięs, pieczywa, kasz, makaronów, innymi słowy można znaleźć dla niego wiele zastosowań. Tak uniwersalny produkt jest w kuchni tym samym co mała czarna w kobiecej szafie, czy krawat i marynarka w męskiej garderobie.
Podaję przykładowy sposób jak go przygotować, aczkolwiek eksperymentować z pomidorami można do woli i na pewno każdy tą metodą znajdzie swój ulubiony, autorski przepis.
Używam pomidorów zwykłych, gałązkowych, ale można też dodać malinowe, szczególnie latem kiedy pojawiają się na straganach w niezliczonych ilościach.
Sos robię zazwyczaj z około 6 dużych pomidorów, ale najpierw zalewam je wrzątkiem i trzymam prze 5 minut w tej wodzie, aby zmiękły, po czym zdejmuję z nich skórkę. Przekrajam na pół i wydłubuję gniazda nasienne, jeśli chcę otrzymać słodszy sos, zaś pozostawiam je, jeśli mam ochotę na trochę bardziej cierpki i wytrawny. Obrany i pokrojony miąższ wrzucam do rondla, dodaję 2 zgniecione ząbki czosnku oraz jedno starte na małych oczkach jabłko. Zagotowuję pod przykryciem. Kiedy pomidory się rozpadną odkładam je z ognia i blenduję do jednolitej konsystencji. Następnie ponownie stawiam rondel na ogień, dodaję kilka łyżeczek koncentratu pomidorowego, przyprawy, czyli mój ulubiony suszony lubczyk, który dodaje pomidorom niepowtarzalnego aromatu, suszone oregano i bazylię, jeszcze jeden, drobno pokrojony ząbek czosnku oraz sól do smaku. Zagotowuję po czym zmniejszam ogień i dalej podgrzewam bez przykrycia, aż sos nieco zgęstnieje. Na koniec pieprzę do smaku oraz wyciskam nieco soku z cytryny. Można również dodać odrobinę oliwy lub oleju rzepakowego, gdyż wiadomo, że każdy tłuszcz, czy olej, jest nośnikiem smaków mieszających się wspólnie w jednej zawiesinie.
Polecam przygotowanie większej ilości takiego sosu i zapasteryzowanie go w słoikach, gotując zamknięte słoiki w dużym garnku przez kilka minut.
Polecam przygotowanie większej ilości takiego sosu i zapasteryzowanie go w słoikach, gotując zamknięte słoiki w dużym garnku przez kilka minut.
A to podręczna lista podstawowych składników do sosu:
pomidory
jabłko
koncentrat pomidorowy
czosnek
lubczyk
oregano
bazylia
sól
pieprz
sok z cytryny
olej rzepakowy/oliwa


Brak komentarzy:
Prześlij komentarz